Zamawianie jedzenia bezpośrednio na stronie www restauracji. Wdrożenia zamawiania jedzenia na stronie internetowej polega na dodaniu odpowiednich mechanizmów bezpośrednio do strony www restauracji. Mechanizmy zamawiania po umożliwiają zarządzanie i publikację menu restauracji z opcją dodawania dań do koszyka i finalizacji zamówienia.
Drobny błąd rodziny turystów kosztował ich równowartość 26 tys. PLN. W trakcie pobytu postanowili bowiem zamówić jedzenie do pokoju, ale dali się złapać na podstępne oszustwo. A odzyskanie pieniędzy wydaje się być praktycznie niemożliwe. Ten pobyt na pewno nie będzie miłym rodzinnym wspomnieniem. Pewna rodzina, której historię opowiada kanadyjski bloger – znany z wyszukiwania ciekawostek z różnych branż, po długiej podróży dotarła do hotelu i postanowiła zamówić jedzenie do hotelowego pokoju. Sprawdź najlepsze oferty na wczasy Skorzystali z menu, które znaleźli w pokoju, zadzwonili pod wskazany numer, złożyli zamówienie i… zapłacili telefonicznie, podając numer karty kredytowej i wszystkie inne potrzebne dane. Przez długi czas jedzenie się jednak nie pojawiało. Rodzina postanowiła więc skontaktować się z recepcją i zapytać, co dzieje się z ich zamówieniem. Jakież było ich zdziwienie, gdy okazało się, że nikt z tego pokoju niczego nie okazało się, że turyści skorzystali z fałszywego menu podrzuconego do pokoju przez oszustów. Z karty zniknęło 6 tysięcy USD, czyli blisko 26 tysięcy PLN.– Takie oszustwo wcale nie jest rzadkie. Oszuści wsuwają menu pod drzwi, licząc, że coś z niego zamówisz. A kiedy tylko podasz im dane karty, pobierają z niej tak dużo pieniędzy, jak chcą – podsumował Ali nie zdecydował się jednak podać nazwy hotelu czy sieci, w której doszło do oszustwa. Co istotne, menu wyglądało bardzo porządnie i nie dawało powodu do podejrzeń. Nie leżało co prawda na żadnym ze stolików, a było na podłodze – ewidentnie wsunięte pod drzwi, ale w ferworze rozpakowywania i ogólnego rozgardiaszu związanego z zameldowaniem i noclegiem, nikt nie pomyślał, że to nieco dobrowolnie podali przez telefon dokładne dane swojej karty, szansa na odzyskanie pieniędzy jest niemal znikoma. Winą hotelu jest natomiast fakt, że nie zauważyli oszustów, którzy krążyli po korytarzach. Ale ponieważ transakcja nie miała nic wspólnego z hotelem, to i on właściwie może tylko rozłożyć ręce.
Raport o rynku dostaw jedzenia w Polsce 2019” do 2025 r. rynek zamówień jedzenia online wzrośnie ponad czterokrotnie. Na koniec 2020 r. Na koniec 2020 r. wartość tego segmentu osiągnie 1,8
Hotel, do którego chce się wracać Nowoczesne systemy zarządzania hotelem to rozwiązania zapewniające Twoim gościom pozytywne doświadczenia podczas pobytu w hotelu - bezproblemową rezerwację, wygodny meldunek, zamawianie jedzenia do hotelu oraz sprawny system rezerwacji sal konferencyjnych usprawniający pracę całego personelu. Wspólnie stworzymy smart hotel, do którego goście będą wracać ze względu na komfortowe warunki. Współczesna technologia pozwala projektować systemy zarządzania hotelem – my tę możliwość skutecznie wykorzystujemy. Optymalizacja jutra Smart hotel to coś więcej niż cztery ściany i wygodne łóżko. Skuteczny system zarządzania hotelem to przede wszystkim wysoki komfort podczas podróżowania, spotkań biznesowych oraz pracy. Wykorzystujemy najnowsze technologie, jednocześnie uwzględniając oczekiwania hotelowych gości, którzy w wygodny i intuicyjny sposób pragną spędzić czas poza domem. Dzięki temu tworzymy smart hotele o wysokim standardzie, które cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Oszczędności dzięki produktywności Efektywny system zarządzania hotelem i optymalizacja kosztów to jedno z najtrudniejszych zadań każdego managera nie tylko w branży HoReCa. Monitoring w pracy oraz prosta procedura rezerwacji wykorzystująca nowoczesną technologię są skutecznym sposobem na oszczędności, a jednocześnie dostarczają niezbędnych narzędzi ułatwiających pracę zarządzającym oraz pobyt gościom. Smart hotel to nie tylko design, ale przede wszystkim maksymalna funkcjonalność, dzięki której unikasz nadmiernych kosztów. ApaGroup to zespół specjalistów, dzięki którym systemy zarządzania hotelem odpowiadają na potrzeby naszych klientów – są odpowiednio przemyślane i dopracowane w każdym wymiarze. Wdrażamy intuicyjne aplikacje, dzięki którym meldowanie w smart hotelu odbywa się bez zbędnych komplikacji, a pobyt w wynajętym pokoju jest wyjątkowo komfortowy, dzięki możliwości sterowania oświetleniem i temperaturą. Z naszą pomocą przedstawiciele branży HoReCa szybko wprowadzą zmiany, które zapewnią optymalizację kosztów, ale nie będą wymagały specjalistycznych umiejętności ze strony pracowników. Dbamy bowiem o to, by wszystkie wdrażane rozwiązania były proste w obsłudze. Dobre wspomnienia z Twojego hotelu to najlepsze co możesz zaoferować klientom Rezerwacja pobytu Zintegruj system Nazca z systemem hotelowym i pozwól gościom na wygodne zmiany godzin rezerwacji oraz na zdalne przystosowanie pokoju do przyjazdu. Wydanie karty Pozwól gościom na łatwy i prosty dostęp do pokoju hotelowego poprzez skanowanie kodu QR jaki odbiera w recepcji. Wygodne meldowanie w hotelu Udostępnij gościom intuicyjną aplikację, która ułatwi ich pobyt w hotelu i pozwoli otwierać szlaban wjazdowy na parking za pomocą skanera kodów QR lub aplikacji. Komfortowy pobyt w pokoju Pozwól gościom na wygodne sterowanie oświetleniem pokojowym, temperaturą oraz innymi kluczowymi funkcjami pokoju. Zamawianie posiłków Zamawianie jedzenia do pokoju lub stolika w hotelowej restauracji na określoną godzinę jeszcze nigdy nie było tak proste. Teraz goście mogą to robić z dowolnego miejsca w hotelu. Dodatkowe funkcje Wezwanie hotelowego serwisu przez gościa lub ustawienie statusu “nie przeszkadzać” możliwe jest za pomocą jednego przycisku w aplikacji. Sale konferencyjne System rezerwacji sal pozwala na sprawną i bezproblemową rezerwację pomieszczeń zgodnie z zapotrzebowaniem. Dodatkowo w łatwy sposób można sterować instalacjami w pomieszczeniu: oświetleniem, klimatyzacją, ogrzewaniem, czy rzutnikiem.
Lista restauracji w Pułtusku realizujących zamawianie jedzenia online z dowozem Pułtusk jest miastem położonym w województwie mazowieckim, przez które przepływa rzeka zwana Narwią. Mieszkańcy Pułtuska mogą być dumni ze swoich licznych zabytków, szczególnie z Rynku, który uważany jest za jeden z najdłuższych w Europie.
Słownikowa definicja słowa „gość” wyjaśnia, że jest to osoba, która nie tylko może liczyć na odpowiednie ugoszczenie, ale także powinna stosować się do reguł narzuconych przez gospodarza. Goście hotelowi nie zawsze o tym pamiętają. Niektórzy wychodzą z założenia, że skoro zapłacili za pobyt, to wszystko im wolno, a to oczywiście nieprawda. W naszym artykule wymieniamy wyjątkowo irytujące i niegrzeczne zachowania gości hotelowych, które potrafią wyprowadzić z równowagi nawet opanowanych pracowników. Palenie w pokoju Jeśli pokój jest przeznaczony dla gości niepalących, to oczywiste jest, że nie wolno w nim palić tytoniu czy czegokolwiek innego. Nie, uchylenie okna nie rozwiązuje sprawy! Tymczasem goście nagminnie to bagatelizują, urządzając sobie w pokoju palarnię i stwarzając tym samym realne zagrożenie pożarowe. No i jeszcze te pety rzucane na podłogę czy spuszczane w toalecie… Zamawianie jedzenia spoza hotelu Jeśli w hotelu działa restauracja, to w dobrym tonie jest, aby skorzystać z jej oferty. Jeśli ceny nie zachęcają, to gość może oczywiście zjeść gdzieś indziej, ale nie powinien zamawiać jedzenia spoza hotelu do swojego pokoju. Niektóre obiekty wręcz wprost tego zakazują w swoich regulaminach. Kombinowanie z minibarkiem Korzystanie z minibarku jest drogie i wszyscy o tym wiedzą. Niektórzy goście wspinają się jednak na szczyty „kreatywności” czy wręcz krętactwa. Potrafią opróżnić minibarek i w celu uniknięcia zapłaty za spożyte napoje, po prostu uzupełniają stan produktami kupionymi w zwykłych sklepach. Inni idą o krok dalej i ponownie napełniają opróżnione butelki wodą z kranu! Przestawianie wyposażenia To zmora przede wszystkim pań sprzątających. Jeśli chcemy mieć w pokoju łóżko małżeńskie, to należy o tym poinformować na etapie rezerwacji. Niektórzy jednak o tym nie myślą i gdy dostaną tzw. twin room (z dwoma osobnymi łóżkami), po prostu je ze sobą łączą. Ktoś przecież musi później przywrócić pokój do pierwotnego stanu, a dla kobiet (to one najczęściej sprzątają) jest to spory wysiłek. Wynoszenie jedzenia z restauracji To skrajny przejaw braku kultury i typowego „januszowania”. Część gości hotelowych w swojej źle pojmowanej oszczędności posuwa się do tego, by dosłownie wypychać kieszenie jedzeniem serwowanym podczas śniadania. W ten sposób zapewniają sobie prowiant na cały dzień. Trudno to nawet komentować, a takie sytuacje niestety nie należą do rzadkości.
Do tego zazwyczaj dochodzą dodatkowe koszty dostawy. Tymczasem nasza usługa jedzenia na dowóz we Wrocławiu kosztuje tyle co danie główne w restauracji, a do tego nie płacisz nic za dowóz. Sprawdź dlaczego zamawianie jedzenia online we Wrocławiu może być tanie i wypróbuj nasz zestaw próbny już od 44.99zł za dzień.
Trudna miłość do Uber Eats (i innych aplikacji do zamawiania jedzenia). Manipulacje cenami, pomyłki, nieterminowość… Jak korzystać, żeby się nie naciąć?Za każdym razem jest tak samo: kurier się spóźnia, jedzenie przyjeżdża zimne, a ja obiecuję sobie, że ostatni raz wydałem pieniądze na jedzenie „z aplikacji”. A potem i tak się z nią muszę pogodzić. Co gorsza, kilka razy aplikacja tak mnie zmyliła, że nieświadomie przepłaciłem za zamówienie. Też tak macie? Czy w ramach patriotyzmu gospodarczego nie powinniśmy zamawiać bezpośrednio u restauratorów, oszczędzając im drakońskich prowizji od zamówień? A jeśli już zamawiamy, to na co uważać, żeby nie przepłacić? Prześwietlamy aplikacje do zamawiania jedzeniaRowerzyści z wielkimi logo Uber Eats, Glovo, czy Bolt na plecakach opanowali ulice polskich miast. Są dni, gdy na ulicach prawie nie ma innego ruchu, niż dostawców jedzenia. Aplikacje do zamawiania jedzenia to nowa gałąź gospodarki, która prężnie się rozwija (choć szczegółowych danych na ten temat nie ma). Zamawianie jedzenia przez aplikację urosło do rangi sztuki – to wcale nie jest ani proste, ani tanie. Nauczony doświadczeniem własnym i czytelników zebrałem kilka uniwersalnych rad. Jak sprawić, żeby aplikacje do zamawiania jedzenia aż tak nas nie wkurzały?Zobacz również:Fundusz kosztuje, ETF też. Opłaty mają ogromne znaczenie dla wyniku inwestycji. Co zrobić, żeby oszczędzanie było tanie? [WYCISKANIE EMERYTURY]Fundusze portfelowe: ostatni krzyk mody w branży inwestycyjnej. Jeśli głowa cię boli na samą myśl o inwestowaniu pieniędzy, to… są właśnie dla ciebie [INWESTUJ Z WEALTHSEED]W pierwszych bankach można już wziąć kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego. Czy to się opłaca? Sprawdzam warunki i procedury! [BANK NOWOŚCI]Czy kurierzy rozwożący jedzenie zarabiają kokosy?Kiedyś symbolem prostej i niskopłatnej pracy dla niewykwalifikowanych pracowników, była robota w sieci fast-food. Dziś – odnoszę wrażenie – na tle rynku to praca premium. Dogodne grafiki, etat, regulaminy i możliwość awansu… Nową tzw. McPracą są zacząć, wystarczy trochę zdrowia, siła własnych mięśni i rower. Zarobki? Niektórzy mówią, że można wyciągnąć 15 zł za godzinę, inni, że nawet 25 zł godzinę. Do tego dopłaty za kapryśną pogodę, albo mnożnik stawki podstawowej, gdy popyt rośnie. Wydaje się, że w skali miesiąca przy pracy na pełen etat, czyli 8 godzin dziennie przez 20 dni, nie będzie problemu z uzbieraniem równowartości płacy minimalnej netto, czyli ok. zł. Na forach niektórzy deklarują, że są w stanie wykręcić trzy razy tyle. Ile jest w tym prawdy?Sądząc po liczbie dostawców obecnych na ulicach, ta robota musi im się opłacać. Wiadomo, że spora część to pracownicy zza granicy, w tym spoza Unii Europejskiej. A Polska wydaje najwięcej w Europie pozwoleń na pracę dla osób spoza wspólnoty – w ostatnich dwóch latach było to po osób rocznie – w większości z Ukrainy, ale też z Bangladeszu, Nepalu, Filipin, czy jedna firma, która pośredniczy w zatrudnianiu pracowników, Personel Service, ściągała do Polski kilkadziesiąt tysięcy pracowników z Azji w ciągu pół roku. Zakładając, że tylko 5% z tych będzie pracować jako dostawcy jedzenia, robi się ogromny tłum kilkudziesięciu tysięcy największe aplikacje do zamawiania jedzenia (pod względem obsługiwanej liczby miast i liczby restauracji) to a za nią Uber Eats. Pozostałe – Volt, Bolt, czy Glovo – stanowią peleton goniący tę „ucieczkę”.Aplikacje do zamawiania jedzenia wciąż… tracą pieniądze?Czy dowozy jedzenia, to jest coś, na czym właściciele takich aplikacji mogą zarobić? Jeszcze nie, ale biznes rośnie jak na drożdżach. W IV kwartale 2021 r. firma Uber zanotowała spadek przychodów z usług taksówkarskich o połowę, za to rynek dowozów wzrósł o 224%. Jeśli przewozy nie odbiły w pierwszym kwartale tego roku (a zapewne nie), to firma może mieć już więcej przychodów z dostawy pizzy i hamburgerów, niż z wożenia jest, jeśli chodzi o zyski, bo netto Uber Technologies stracił w ubiegłym roku 6,8 mld dol. Za to EBITDA, czyli zysk operacyjny nieobrośnięty kosztami kredytów, czy podatków, jest dodatni, ale tylko jeśli chodzi o rozwożenie ludzi – wożenie jedzenia przyniosło stratę 873 mln też: Koronawirus sparaliżował branżę taksówkową. Uber Lex miało od dziś zmienić reguły gry i życie klientów taksówek. Ale… nie zmieniłoCzytaj też: „40 zł za 6-kilometrowy kurs. To chyba jakieś jaja?”. Czy to pierwsze efekty Uber Lex? Czas zacząć uważać, zamawiając taksówkę z aplikacjiZamawianie jedzenia „fair trade”. Czy to możliwe?W trudnej sytuacji są też restauratorzy – dla wielu z nich aplikacje do zamawiania jedzenia są jedyną opcją, by utrzymać skalę sprzedaży i wyjść choć na minimalny plus w trakcie pandemii i zamknięcia lokali stacjonarnych. Z drugiej strony restauratorzy narzekają, że aplikacje tną ich na prowizjach, np. przy zamówieniu 100 zł trzeba oddać 30-40 zł. Tak zdzierają aplikacje do zamawiania jedzenia. Zastanawialiśmy się nawet, czy chciwość technologicznych aplikacji nie zabije zrobić, żeby aplikacje do zamawiania jedzenia znalazły się pod presją? W grę wchodzi rozwinięcie dowozów własnych (ale to drogie), skłonienie klientów, żeby zamawiali jedzenie tradycyjnie, przez telefon albo stworzenie własnej aplikacji przez kilka zaprzyjaźnionych restauracji. Spróbowała tego sieć warszawskich knajp należąca do Artura Jarczyńskiego. To znany warszawski restaurator, który jest właścicielem takich lokali jak Der Elefant, Otto Pompieri, St Antonio, U Szwejka, czy Jeff` znany jest też z tego, że dokładnie ogląda złotówkę z każdej strony – dopiero od kilku lat zaczął przyjmować płatności kartą (wcześniej nie godził się na wysokie prowizje interchange), a jego knajp nie ma w aplikacjach do zamawiania jedzenia. Zamiast tego stworzył własną: Delidelivery. „Dostawy jedzenia na wynos wydają się obecnie jedną z form prowadzenia restauracyjnego biznesu i funkcjonowania branży” – mówił portalowi Wiadomości Handlowe Artur firmy doradczej Deloitte dzięki aplikacjom do zamawiania jedzenia jeszcze przed pandemią, w 2019 r. warszawskie restauracje zanotowały wzrost przychodów o 110 mln zł. Deloitte niestety – zapewne przez zwykłe niedopatrzenie – nie policzył wartości prowizji, które restauracje musiały zapłacić, „wynajmując” aplikacje do zamawiania jedzenia. Z prognoz wynika, że rynek dostaw jedzenia w Europie do 2023 r. ma być wart 25 mld dol. W rzeczywistości może być więcej, bo to prognozy sprzed jeszcze można zamawiać jedzenie, by było to „fair trade”? Była apka Zentrale coś na kształt spółdzielni kurierów – ale we wrześniu zakończyła działalność. Jest wywodząca się z Poznania ZIO APP, czyli lokalna aplikacja „zamów i odbierz”, ale bardzo małą liczbę restauracji w też Stava, czyli polska firma, która pracę z restauracjami zaczyna od audytu – jaki mógłby być zasięg dostaw i ceny. To nie jest aplikacja do zamawiania, raczej opcja biznesowa dla restauracji, którym Stava pomaga wejść w usługę dowozów i zachęca: „Nasi kurierzy nie wracają “na pusto” po dostawie, mają większe możliwości łączenia dostaw w tym samym kierunku, a ponadto, kiedy u Ciebie akurat nie ma zamówień – bardzo często mają co wozić z innych restauracji (…)”. Z usług Stava korzysta Pizza Hut, Burger King, McDonald’s, czy sklep sportowy też: Uber mrozi krew w żyłach. Licencja na przewóz osób tylko po zdanym egzaminie z umiejętności jazdy i znajomości znaków drogowych?Czytaj też: Problem Polaka-patrioty, gdy chce tanio pojechać. Wybrać Uber czy Bolt? Która firma jest mniej-nie-polska?Aplikacje do zamawiania jedzenia: jak korzystać z nich rozsądnie?Po pierwsze: jesteś głodny jak wilk? Ugotuj sobie coś sam. Albo zadzwoń sam. Jeśli dopadł cię głód i zjadłbyś konia z kopytami, to pod żadnym pozorem nie sięgaj do aplikacji. Czas oczekiwania zwykle jest dłuższy, niż ten podawany. Ów minimalny czas oczekiwania (który i tak zwykle przekracza godzinę) to wróżenie z fusów przez twórców aplikacji. Z trzech pierwsze, mam wrażenie (nie podparte dowodami), że zamówienia z aplikacji trafiają na koniec kolejki kucharza. Knajpa, do której mogę zadzwonić i w ciągu 30 minut zawsze dowoziła ciepłe jedzenie, w ramach Uber Eats (i pokrewnych aplikacji) nie mieści się w tym czasie. Skąd te opóźnienia? Zapewne lojalni klienci, dzwoniący bezpośrednio do restauracji, obsługiwani są jako drugie, kierowcy i rowerzyści mają problemy z topografią miasta. Za każdym razem z zaciekawieniem, a potem z niedowierzaniem obserwuję, którędy prowadzą drogi kuriera od restauracji do mojego domu. Jeśli myślicie, że niedoświadczeni taksówkarze błądzą po mieście, to kierowcy dostaw biją ich na drugie: chcesz mieć szybko dostawę, to wybierz opcję „odbiór na zewnątrz”. Praca na rowerze, czy skuterze jest ciężka i do przyjemnych nie należy. Żeby ułatwić życie kurierowi i sobie, w przypadku zamawiania jedzenia z aplikacji zawsze wybieram opcję odbioru na zewnątrz – to jedna z najwygodniejszych opcji aplikacji. Za takim wyborem przemawia nie tylko wygoda dostarczających, ale też czysty pragmatyzm. Czekanie na zamówienie „pod drzwi” wiąże się z dodatkowymi minutami, szczególnie jeśli osiedle jest duże – czasami krócej trwa dojazd, niż błądzenie po klatce schodowej. Poza tym, czasami zdarza się, że w ramach dostawy bezkontaktowej kurierzy zostawiają jedzenie pod drzwiami – tyle, że o tym nie informują, ale czym prędzej oddalają się z miejsca zdarzenia, nie zapukawszy do też: Porównuję pięć fajnych aplikacji, którymi zamówisz jedzenie!Po trzecie: nie ufaj bezgranicznie sugestiom podsuwanym przez aplikacje. Szkoda czasu. Trudno zrozumieć, czym kierują się aplikacje, wyświetlając mi sugerowane restauracje. Nie ufam sugestiom, nie rozumiem, dlaczego proponuje mi się akurat tę, a nie inną restauracje. Podobno odpowiada za to algorytm, który premiuje określony knajpy na podstawie ich dotychczasowych ocen, czasu realizacji zamówienia i innych niesprecyzowanych kryteriów. Jeśli tak – to algorytmy wymagają jeszcze dużo pracy. Dlaczego? Dajmy na to, że chcę wyszukać opcję bezglutenową, np. pizzę. Pierwszy wynik rzeczywiście jest zgodny z moimi preferencjami, ale już drugi to pizza na tradycyjnym pszenicznym cieście. Albo w ramach kuchni meksykańskiej dostaje propozycję zamówienia czegoś też: Kupujesz bilety na FlixBus lub jedzenie na Asystent Google pomoże! Wystarczy mówić do smartfona, żeby kupić i zapłacić. Jak to działa? Testuję!Po czwarte: uważaj na manipulacje cenowe. Nie czuję się wykluczony cyfrowo, ale zarówno ja, jak i moi znajomi mieli problemy z prostym zamówieniem jedzenia. Polegało to na tym, że aplikacje do zamawiania jedzenia zaakceptowały jedno zamówienie, a ja nieświadomy tego, zamówiłem kolejną porcję. Anulować się tego nie dało i w ciągu godziny miałem wizyty dwóch kurierów i jedzenia tyle, którym mógłbym wyżywić pułk wojska. Niedawno spotkała mnie kolejna taka sytuacja. Dostałem od Uber Eats na zachętę niebagatelny, bo 60% rabat. Dopiero potem okazało się, że rabat nie nalicza się od całości kwoty, ale tylko od kosztów jedzenia (bez dostawy i nowej, niezidentyfikowanej opłaty oznaczonej „koszty usługi”).Gorzej, bo kod trzeba było wpisać na samym początku składania zamówienia, a nie – jak podpowiadało mi doświadczenie – życiowe na końcu. Efekt? Pilny telefon do restauracji i ręczne odwołanie zamówienia. W rzeczywistości rabat wynosił więc 10 zł, a nie 30 zł (koszty dostawy i koszty obsługi opiewały na niecałe 20 zł).To nie koniec – każda restauracja decyduje o cenach swoich pozycji w menu. Ceny i oferta restauracji w aplikacji mogą różnić się od cen i oferty restauracji podczas wizyty w lokalu. Gdyby weszła w życie proponowana przez NBP ustawa, takie różnicowanie cen, byłoby zakazane. Rada? Warto dokładnie wszystko przeliczyć, sprawdzić zamówienie i ostrożnie korzystać z kodów rabatowych. Zwykle ich działanie może być ograniczone do niektórych rodzajów restauracji, miast, czy rodzajów opłat. Aplikacje mają być proste i szybko działać – czasami to może być zgubne i sprowadzić na nas dodatkowe skazani na dowozy?Patriotyzm gospodarczy nakazywałby zamawianie jedzenia bezpośrednio w restauracji. Wtedy jej załoga nie musiałaby się dzielić olbrzymią prowizją z operatorem aplikacji. Lewica chciała jesienią przeforsować w Sejmie przepisy, które ograniczyły wysokość tych opłat. Niestety, zamawiania bezpośrednie i staroświeckim stylu przez telefon, nie zawsze jest to pierwsze dlatego, że dana knajpa nie ma własnych kurierów. Po drugie, bo nie przyjmuje płatności kartą. Rozwiązaniem byłoby, gdyby dana restauracja miała na swojej stronie internetowej opcję zamawiania z bramką do realizacji płatności, np. BLIK-iem lub przelewem. To jednak rzadkość – widocznie bardziej opłaca się podpisać cyrograf i układać się z diabelskimi aplikacjami, które zdzierają duże prowizje, niż szukać własnych alternatyw – być może jednak aplikacje pozwalają zwiększyć skalę działalność i trafić do nowych o coś bardziej wygodnego i prostego niż zamawianie i płacenie za jedzenie przez aplikację. Okazuje się, że jednak najsłabszym ogniwem jest dowóz, a nie technologia. Jednym słowem – zarówno restauracje jak i klienci są skazani na dostawców jedzenia, którzy pewnie zadomowią się u nas na dłużej, niż tylko do końca pandemii i otwarcia gastronomii. Trzymajmy więc z nich kciuki, żeby nauczyli się topografii miast, a posiłki przyjeżdżały w końcu ciepłe, bo cóż z tego, jeśli danie jest pyszne, jeśli sami musimy je odgrzewać?źródło zdjęcia: PixaBay
Spółka dodaje, że zamawianie jedzenia na spotkania skraca ich czas. Uczestnicy nie muszą bowiem wychodzić na zewnątrz firmy i szukać odpowiedniego miejsca na posiłek. To też pozytywnie
18 marca 2020 09:54Przygotowaliśmy listę przedsiębiorców dowożących jedzenie do domów. Szanowni Państwo, Namawiamy do ograniczenia wyjść z domu. Jednym z rozwiązań jest zakup posiłków u zewnętrznych dostawców z Marek. Przygotowaliśmy zweryfikowaną listę punktów (stan na poniedziałek – 16 marca) , które przywożą jedzenie. Prosimy przedsiębiorców o kolejne zgłoszenia (wpr@ Zachęcamy też do korzystania z aplikacji internetowych pozwalających na zamawianie jedzenia do domu. I To Sushi – sushi tel. 885 656 588 Pełną Gębę – kuchnia włoska, pizza tel. 22 743 47 97 Bella Napoli – pizza, kuchnia włoska tel. 22 814 03 78 Pizzeria Bazylia – pizza, kuchnia włoska tel. 577 163 333 Pizzeria Biesiadowo – pizza tel. 22 211 31 32 Akana Sushi - sushi tel. 503 308 309 Da Grasso – pizza, kuchnia włoska, tel. 572 669 290 U Pasibrzuszka – obiady, garmażerka, tel. 572 022 171 Restauracja w hotelu Mistral - śniadania, obiady, kolacje tel. 22 781 27 54 Kemer Kebab - kebab Marki, Al. Piłsudskiego 200 tel. 533 888 839 Karczma u Bociana – obiady domowe Marki ul. Jutrzenki 2, tel. 609 625 755
. 292 748 683 87 393 219 234 454
zamawianie jedzenia do hotelu